W ramach radosnej twórczości powstały kolejne aniołki z dyndającymi nóżkami, tym razem czerwono-złote z loczkami i brązowymi oczętami. Na żywo troszeczkę lepiej wyglądają, bo fotki w sztucznym świetle nie wychodzą mi za piękne;), co nie zmienia faktu, że efekt końcowy jest wątpliwy (że się tak wyrażę... ;) )
Anielsko u Ciebie tu bardzo:) wszystkie wpisy z Anioleczkami śledze i podziwiam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)