Przy pojawieniu się większych ilości w komplecie okazało się, że mam problem z powierzchnią do zdjęć. Zwykle robię na białych kartkach, no ale jakoś przy ilości 10 czy 20 szt robi się ciasnawo;) , a łączenie nie wygląda dobrze. Nie wiem na czym można by robić fotki, muszę chyba zaopatrzyć się w jakąś ładną tkaninę. Na szybko wymyśliłam scinek z firanki, niestety jest kreszowany i nie za ładnie wygląda całkiem odkryty, więc dołożyłam satynową tasiemkę ;) Kto kombinuje ten jedzie ;) Nie macie jakiś lepszych pomysłów?
Dziś prezentuję kolejną, całkiem sporą ekipę złocistych maluszków z dyndającymi nóżkami i małych czekoladek.
Ekipa niezła:) Aniołeczki jak zawsze bardzo udane, a o wpadaniu w twórczy trans to też coś wiem ostatnimi czasy... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle śliczne :)
OdpowiedzUsuńAle zastąp Aniołeczków cudnych u Ciebie:) chyba będę musiała znów "odpalić" zabawy z masą solną;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam niebiesko:)
witam :) super te Aniołeczki:) .zapraszam do mnie po wyróżnienie
OdpowiedzUsuńAniołki jak zawsze super.A przy okazji pozdrowienia od mojej wnóczki Amandy.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję:) Pozdrowienia dla Amandy!
UsuńCudowne !
OdpowiedzUsuń