Muszę z bólem przyznać, coś mi w nim nie pasuje. Poprawiałam i poprawiałam i tylko pogorszałam to wrażenie. Sugestia pojawiała się, że to mogą być włosy... Tak czy owak powstrzymałam się od dalszych psujo-poprawek i wysłałam go mamie dziś pocztą, bez uprzedzenia. Taka mała niespodzianka ;) Mam nadzieję, że się jej jednak spodoba... A jeśli nie to zrobię nowego! A co tam;)
jedynie z efektu(przypadkowego....) na dole kiecusi jestem zadowolona:
cudna:)
OdpowiedzUsuńŚliczna Anielica :)
OdpowiedzUsuńŚliczny anioł:)
OdpowiedzUsuńJejku, jaki ten anioł jest przepiękny :) nie dziwię się, że Mamie się podoba, mi również się niesamowicie podoba :) Tylko pozazdrościć takiego talentu :) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń