piątek, 17 maja 2013

Anioł Nadziei

Szczerze mówiąc znudziły mi się już anioły  i krąży mi po głowie kilka innych pomysłów w jakiś innych technikach.
Nadal lubię paprać się w masie solnej więc dla odmiany polepię jakieś zwierzaki, wianki i tego typu sprawy. Cztery wianki się już suszą :)
Podziwiam prace wykonywane w stylu rustykalym i marzy mi się robić tego typu rzeczy.
Co prawda moje prace zalatują czasem wiejskością, może i w dobrym znaczeniu tego słowa ;) , ale czasem i kiczem zajeżdżają więc nie wiem czy będę mieć wyczucie do tego stylu :)
Drugi mały problemuś jest taki, że pomimo tego, że baaardzo podobają mi się rustykalne dekoracje to do wystroju w moim domu raczej nie pasują więc muszę znaleźć jakąś ofiarę, która będzie je ewentualnie przygarniać. Na ochotnika wytypowałam moją siostrę ;)
Pierwsze proste próby w tym kierunku na masosolnych wytworach mam za sobą i wkrótce je zaprezentuję.
Poza tym mam zamiar o życie zabrać się w końcu za wilklinę papierową co ciągle przekładam m.in. przez te zakichane aniołki ;) Muszę nabrać wprawy, bo mam poważne plany ;)

Dziś Anioł Nadziei np na lepsze jutro, albo po prostu nadziei matki głupich :), albo, nadziei, że w końcu uda mi się zrealizować te wszystkie plany i obietnice ;)

 

 
 




4 komentarze:

  1. Aniołki robisz śliczne ale jeżeli masz ochotę na zmiany to jestem ZA! Sama wiem, ze zmiany są dobre :) Życzę Ci realizacji wszystkich Twoich planów i trzymam mocno kciuki.
    Pozdrawiam ☼

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba kazdy potrzebuje jakichs zmian w tym co robi,ja wlasnie postanowilam sobie odpaczac od wikliny papierowej i sprobowac sil w masie solnej,dopiero zaczynam.W miedzy czasie cos wyplatam,ale glownie robie ostatnio aniolki.Pozdrawiam serdecznie.A aniolki lepisz sliczne.

    OdpowiedzUsuń
  3. To będzie może w takim razie zmiana warty - Ty aniołki a ja wiklina? ;)Na pewno będę szukać u Ciebie inspiracji :)

    OdpowiedzUsuń