wtorek, 5 sierpnia 2014

Wypikana sałata

Pierwsze doświadczenie z pikowaniem sałaty mam za sobą i już wiem, że następnym razem będę kombinować z innym sposobem przygotowania sadzonek. To istna orka!:)


Posiałam naprawdę odrobinkę na próbę do dwóch małych pojemniczków i pięknie wzeszła.
Zrobiłam zaledwie z połową jednego pojemniczka, reszta zmasakrowana, a z drugim to nie wiem co będzie, bo nie mam ochoty w tym dłubać. Tym bardziej, że to nie jedyny gatunek sałaty jaki wysiałam... :)
Wykorzystałam plastikowe paletki, styropianowe pojemniki po jajkach i skorupki jajek.


 Sadzonki w skorupkach wyglądają tak uroczo!

Piknięte :) są też ogórki, do pojemniczków po serkach. Posiałam je na ostatnią chwilę więc różnie to może być.

W kartonowym pojemniku po jajkach posiałam szpinak, po ziarenku lub dwa do każdej komórki i ładnie wschodzi.

Z kilku ziarenek fasoli wzeszła jedna, ale dobre i to. Ona też tak jak ogórek na ostatnią chwilę.

Na panią rzodkiewkę czas odpowiedni więc sobie rośnie

Najbardziej ekologiczne i praktyczne na sadzonki są skorupki i kartonowe pojemniczki, rolki z papieru też będą ok. Na stałe miejsce roślinkę wysadzamy z takim opakowaniem, które się rozłoży i dodatkowo nawiezie ziemię. Następnym razem będę siać tylko bezpośrednio do tego po szczypcie nasionek tak żeby nie trzeba było pikować.

Na wszystkich krzaczkach pokazują się małe pomidorki, ale najwięcej jest na tym posadzonym z gromadką aksamitek. Jak się okazuje mają one faktycznie dobry wpływ na pomidory.


Okazało się również, że masakrze aksamitek nie są winne tylko ślimaki, ale w dużej mierze wróble! Przyłapałam wesołą gromadkę z rana jak częstowały się beztrosko, z aksamitek tylko wióry szły. Tego to się nie spodziewałam. Ale nie miałam nawet serca ich przegonić, bo są takie pocieszne :) Mam to uwiecznione na zdjęciu, ale telefonem i niestety wyszły bardzo słabej jakości.









12 komentarzy:

  1. hm :D bardzo ciekawy sposób sadzenie, z takim jeszcze się nie spotkałam, szczególnie ten w jajkach:D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Sałata w skorupkach super wygląda :D Nie dziwie się że się narobiłaś :) jeśli moge coś doradzić to zainwestuj w tacki na rozsady( jeśli koniecznie chcesz je robić) ja wysiewam wprost do gruntu i przerywam , dużo szybciej idzie :) i można kupić taką pipetkę , którą zasypujesz nasionami i sadzisz je precyzyjnie :) koło 4 zł , tacki po 2,50zł , bardzo to ułatwia życie :) pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszelkie porady mile widziane, bo nie mam żadnego doświadczenia :) Na pewno będę próbować innych metod żeby sobie życia nie utrudniać... :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa i za wsparcie, które wiele dla mnie znaczy :)
      pozdrawiam

      Usuń
  4. Ależ pięknie u Ciebie!
    Ja też wolę wysiewać do wielodoniczek, pojemników po śmietanie czy małych doniczek by nie trzeba było pikowania, które zajmuje wiele czasu.
    Kartonowych rolek po papierze toaletowym, które zbieramy cały rok, używam do wysadzania fasoli, groszku, bobu, ogórków, cukinii i dyni, ale nic przeciez nie stoi na przeszkodzie, by rosła w nich także sałata :-)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, fajnie, że wpadłaś ;).
      Myślałam, że takie duże jak fasola są za duże na rolki, ale jak mówisz, że wypróbowane to następnym razem też tak je posadzę :)

      Usuń
  5. O mamo... ale żeś się napracowała! Ale efekt cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawdziwa ekologiczna hodowla :) Pięknie wygląda a i smakować będzie świetnie :) a co do wróbli to nie przypuszczałabym, że mogą zabierać się za aksamitki :)

    OdpowiedzUsuń