Zaglądając na bloga Polskie Handmade w poszukiwaniu nowych blogów do obserwowania trafiłam na interesujący wpis na blogu Princess&Princesa.
Jest on jednocześnie jeśli nie przerażający to na pewno niepokojący i smutny. Sprawę z grubsza poznałam kilka dni temu na łamach Szuflady, ale widzę, że sprawa zatacza szerokie koło. Zapraszam Was, jeśli jeszcze tego nie widziałyście do zapoznania się z treścią tego posta i listu:
http://princessiprincesa.blogspot.com/2013/06/sprawa-nieuczciwosci-cohenny-list.html
Do tej pory widziałam jedynie przypadki gdy ktoś próbował inspirować się, odgapiać się, czy kopiować co, nie oszukujmy się nie jest do końca możliwe w przypadku ręcznie robionych rzeczy, każdy ma inne zdolności i nawet jak coś próbuje skopiować to wychodzi coś innego. Co nie zmienia faktu, że nie jest to fajne, szczególnie gdy ktoś wymyśli coś szczególnego i oryginalnego, a inna osoba jedzie na tym pomyśle jak na swoim, ale sytuacje opisane na blogu Princess&Princesa.to już zdecydowane przegięcie, chamstwo i bezczelność. Jak można wziąć czyjąś pracę i podarować lub sprzedawać jako wykonaną przez siebie! Nie mieści mi się to w głowie! Sama nie doświadczyłam takiej sytuacji, ale mogę sobie wyobrazić jakie to musi być przykre dla okradzionych artystek!
Jestem oburzona i zniesmaczona postępowaniem tej niejakiej Cohenny, ale do popisania się pod listem przekonały mnie słowa zamykające wpis:
"Milczenie oznacza zgode". nie godzmy sie na nieuczciwosc, klamstwu i oszustwu mowimy stanowcze "NIE"
Znam sprawę i już się podpisałam pod listem. Bardzo ale to bardzo nie lubię oszustów!
OdpowiedzUsuńbrak słów...
OdpowiedzUsuńSzkoda gadać .....
OdpowiedzUsuńkochana dziekuje za napisanie tego posta i za udzial w calej "akcji"
OdpowiedzUsuń:*
pozdrawiam bardzo serdecznie